[wpml_language_selector_widget]
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
[wpml_language_selector_widget]
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
[wpml_language_selector_widget]
Polish English French German Spanish Finnish Hebrew Swedish Norwegian Italian Czech Slovak Bulgarian Hungarian Portuguese Russian Chinese (Simplified) Japanese Hindi Arabic
Section 2Memories of Souvenirs - Books, Magazines, Afterimages...

MAREK Krzysztof NOWAKOWSKI Pisarz Niezłomny – od przyjaciela list do niego, o nim, o jego ukochanych Włochach, oraz o jego Powidokach ; Warszawa Włochy dnia 20.12.2024 roku

Zgłaszający Eksponat:
Przyjaciel Tadeusz Wysocki i jego niezależna wirtualna strona Narodowa.pl
podziel się z innymi:
MAREK KRZYSZTOF NOWAKOWSKI, pisarz jak ptak wolny, O NIM I O JEGO WŁOCHACH, ORAZ JEGO POWIDOKI I NIEZWYKLI PRZYJACIELE ŚWIATA WOLNEGO I NIEZALEŻNEGO…

List do Przyjaciela Marka Nowakowskiego.

Dziwne to nasze życie i losy splątane. Pierwsze swoje opowiadanie “Kwadratowy” zacząłeś pisać w 1957 roku w domu we Włochach pod Warszawą, w pokoju, jak to w jednym ze swoich opowiadań nazwałeś “stołowym”, gdzie twoi rodzice cierpliwie przygotowywali się do nauczycielskich obowiązków w pobliskiej szkole, a tata Antoni Nowakowski był jej założycielem i wieloletnim kierownikiem. A ja teraz dokładnie w tym samym domu i pokoju, w niedzielny, jesienny poranek 2022 roku patrzę za oknem na ten włochowski kościół z dużą wieżą. A dalej za tym kościołem jest twoja, twojego taty i mamy, oraz moich z moją Marią  trzech synów Wysockich  – to Maksymilian, Dominik i Mikołaj – ta sama szkoła we Włochach, przy ulicy Cietrzewia dawnej Parkowej, przy parku i stawach – przedwojennych gliniankach, które w twoich wspomnieniach z włochowskimi chłopakami nazywaliście “oceany”. A na końcu tej d. Parkowej książki piękne teraz pisze Adrian Markowski, też serdeczny przyjaciel.

POWIDOKÓW POCZĄTKI

Sam wiesz z naszych spotkań, twoich artykułów prasowych i radiowych wywiadów – https://narodowa.pl/audycja-radiowa-o-pomysle-na-galerie-narodowa-ga-pa/ – wcześniej po raz pierwszy już w 2002 roku zachwyciłeś się moją nowo zbudowaną wirtualną galerią rodzinnych pamiątek Narodowa GA.PA, oraz genealogią.

HISTORIA ŻYCIA – WŁOCHY POD WARSZAWĄ

Wiele lat temu rozmawialiśmy o tym, również o genealogii twojej rodziny. Ale wtedy trudno było dotrzeć do jakichkolwiek danych o przodkach, a osobista jazda po archiwach była dla pisarza zbyt czasochłonna. Mówiłeś, że każdy człowiek chce znać przeszłość swojej rodziny, nawet jeśli ona jest trudna, czasem traumatyczna, pisałeś ,,Nie jesteśmy znikąd, jesteśmy stąd”, i stało się to mottem mojej internetowej strony Narodowa.pl. I któż to wiedział, że to tak szybko pędzące życie w roku 2022 przyniesie ogromny wzbogacenie specjalnych genealogicznych baz danych. Ba, ze zdumieniem małego dziecka odkryłem teraz, że można dla Ciebie takie badania zacząć przeprowadzać. Wielka szkoda Marku, że nie można było tego zrobić za twojego życia – ale jeśli jednak tam jest coś, to ten tekst z innymi Aniołami przeczytasz. I przepraszam za tak długi tekst, za opisywanie wszystkich drobiazgów, ja pisarzem nie jestem, ale genealogia to jest książka piękna, bo opisuje pamięć, życie, które zdarzyło się naprawdę. A więc do rzeczy. Oto kilka powidoków o tobie:

Marek Nowakowski, niezwykły pisarz, niezwykły żywot na naszej planecie, przyszedł na świat we wtorek 2 kwietnia 1935 roku – odszedł w piątek 16 maja 2014 roku, gdzie potem na jego pogrzebie i przy jego grobie tak pięknie zaśpiewał Muniek Staszczyk, też z Włoch pod Warszawą.

Te Włochy były światem jego dzieciństwa i młodości. Ten nasz dom przy ulicy Zachodniej był dla niego jak “Bar Świat Hrabala”. Tu przeżywał pierwsze twórcze męki młodego pisarza. Tu. z tak niezwykłą wrażliwością opisywał swoich przyjaciół, rodziców, szkołę, sąsiadów, swoje drogi młodości po tych Włochach, za którymi zawsze tęsknił – niech przykładem będzie fragment jego nieznanego opowiadania “Przygoda w El Paso”, który mi przywiózł ze swoją dedykacją, a którą to pamiątkę umieściłem w ulubionej przez Ciebie wirtualnej galerii Narodowa GA.PA, oto fragment tego Twojego opowiadania:

“I przypomniałem sobie opowiadanie Hrabala “Bar Świat”. Bar jak soczewka, skupiający, jeżeli nie wszystko, to bardzo wiele. Zobaczyłem swoje Włochy w związku z praskim barem Hrabala. Smutno, że to już minęło. Brak następnej, skupiającej soczewki. Rozproszenie.
Czy tak będzie już do końca?”

– link do tego wspomnienia:   https://narodowa.pl/exhibits/przygoda-w-el-paso-z-autografem-autora/

Marek, zawsze chciałeś do tych Włoch wrócić, zapewne twoje otoczenie nie zawsze to rozumiało, stąd twoje rozdrażnienia. Marek, te Włochy zostały, jak skarb największy, w naszej pamięci. Czy tak będzie już do końca?

ŻYCIA CIĄG DALSZY WARSZAWA ul. DŁUGA 19

Potem zamieszkałeś w Warszawie przy ulicy Długiej 19. Pozwolę sobie również na takie wspomnienie:

Ze swoją żoną Jolantą prowadziłeś “dom otwarty”, spotykali się tam ludzie opozycji do tego narzuconego Polsce świata komuny zniewalającej człowieka. SB Służba Bezpieczeństwa PRL objęła cię specjalną opieką i ciągłą inwigilacją. W SB otrzymałeś kryptonim “Nowy”. Byłeś tak niebezpieczny i znienawidzony przez SB, że założono Wam w mieszkaniu stały podsłuch i nadano dodatkową teczkę “Nowy 2”. Tajniacy SB inwigilowali cię przez 24 godziny na dobę. Byli na tyle bezwzględni, że robili to w sposób ostentacyjny – część z nich potrafiła cały dzień siedzieć na ławeczce przed klatką schodową twojego domu, w swoich tajniackich okryciach i czapkach, w ten sposób próbując zastraszać twoją rodzinę i wszystkich mieszkańców domu. Ale mówiłeś, że i z tym należy żyć, jeśli chce się zostać w Polsce i walczyć o jej godność i wolność. O wyjeździe za granicę na stałe nigdy nie pomyślałeś, mimo wielu propozycji.

Już być może za dużo zdań, ale jeszcze słów kilka o przyjaciołach, bardzo wielu pisarzy i ludzi kultury związanych z opozycją. Ale coś intrygującego – wymieńmy tych, którzy pośpieszyli na Długą 19 z pomocą i wsparciem w momencie twojego aresztowania 7/8 Marca 1984 roku, to: w domu była twoja życiowa partnerka Jolanta Nowakowska, Czesław i Hanna Wysoccy (Czesio Wysocki, przyjaciel z młodości) oraz Jean-Pierre Jatteau (dziennikarz z Francji). Zjawiła się też Barbara Szwedowska (z materiałami od Adama Michnika) na szczęście wycofana przez Jolantę, która jej szepnęła przez uchylone wejściowe drzwi “kocioł” i szybko drzwi zamknęła (zapewne esbek zapytał się Jolanty kto to, a ona szybko odpowiedziała, że to wścibska sąsiadka), przybyły natychmiast pisarz Jarosław Abramow-Newerly, Jan Gasiński (bywalec kawiarni Hotelu Europejskiego), Marek Edelman z Paulą Sawicką “która oświadczyła, z pewną dozą czarnego humoru, że przyszła do Nowakowskich głównie po to, by zapytać o stan zdrowia ich kota Gacka…” – ów kot, to bohater opowiadania Marka “Opowieści o kocie Gacku”, Warszawa 1982, s. 80-81. Źródło, bardzo ciekawe: Krzysztof Kosiński ARESZTOWANIE MARKA NOWAKOWSKIEGO 7/8 MARCA 1984 ROKU file:///C:/Users/tw/Downloads/WA303_78835_B155-Polska-T-11-2013_Kosinski(6).pdf

Inne osoby o których wspominałeś byli to bardzo dobrzy znajomi świata kultury, muzyki, sztuki, między innymi przyjaciel pisarz niezależny Ireneusz Iredyński, czy z nim powiązana rodzinnie Jadwiga Staniszkis, intelekt świetny i równie niezależny, dodaję linki o nich w Wikipedii:

Jadwiga Staniszkis – Wikipedia, wolna encyklopedia

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ireneusz_Iredy%C5%84ski

czy bardzo ciekawy film ,,Errata do biografii” o Ireneuszu Iredyńskim, w którym Marek Nowakowski, Jadwiga Staniszkis i inni przyjaciele występują i o nim opowiadają:

Potem, w 1989 roku po odzyskaniu przez Polskę niepodległości stałeś się, o paradoksie, dla nowej władzy, jak to było dla komuny, równie niewygodny. Byłeś jednoznacznego zdania, że w dawnych, tak znienawidzonych w czasach twojej młodości i całego życia “kapusiów”, ale i uwaga – też polityków z każdej opcji trzeba bezwzględnie rozliczać, ponieważ tak jak i kiedyś to i teraz mogą zagrażać wolności i zwykłej uczciwości.

==

MOJE BADANIA GENEALOGA AMATORA, KU PAMIĘCI O TWOICH RODZINNYCH KORZENIACH

A więc odszedłeś i po kilku latach zostawiłeś pamięć o twoich przodkach też w moich rękach.

W moich badaniach, dla ich rozpoczęcia, bez żadnych rodzinnych dokumentów szukałem punktu zaczepienia. Ja twojej metryki urodzenia nie miałem, innych dokumentów twojej rodziny też. Moja wina, że te wiele lat temu nie poprosiłem cię o ksera twoich metrykalnych dokumentów, ale kto w czasach komuny i potem miał uważność na takie dokumenty, one nawet były ukrywane. Ale wiedziałem z twoich książek o Włochach i z naszych rodzinnych wspólnych wspomnień, że twój tata to Antoni Nowakowski, założyciel, kierownik i nauczyciel (matematyka) szkoły we Włochach – dawniej ulica Parkowa 22, obecnie Cietrzewia. Teraz, w 2022 roku, bez tych dokumentów i mimo wielu poszukiwań, nie mogłem odnaleźć imienia twojej mamy (nauczycielki j. polskiego). Powstały w ostatnich latach nowe bazy genealogiczne – głównie dzięki pracy niezwykłych ludzi – wolontariuszy PTG i innych towarzystw genealogicznych w Polsce, którzy cierpliwie, za własne pieniądze, jeżdżą o parafiach, archiwach państwowych i kościelnych, sądowych i innych – i fotografują, skanują, spisują dane metrykalne, kierując je do otwartych baz danych w internecie –  niezwykła to praca pro bono publico.

Zacząłem od rodziców, imię taty Antoniego znałem. Ale jak miała na imię Twoja Mama? Tu pomogła moja partnerka życiowa arch. Maria Mioduszewska-Wysocka w tym domu we Włochach, przez wiele nocnych godzin szukała imienia twojej mamy i… imię to odnalazła w jednym, jedynym artykule z archiwum “Życia”, twoja mama miała na imię Stanisława!

Życie z dnia 2001-06-15
WYPISAĆ TAMTEN CZAS http://niniwa22.cba.pl/nowakowski.htm

Poprosiłem również przyjaciół z for genealogicznych o wsparcie – każda ich pomoc, każda powtarzam, będzie tu odnotowywana z ich imieniem i nazwiskiem lub, jeśli sobie tego będą życzyć, z nickiem. To oni zdobywali te informacje swoją ciężką pracą. 30.11.2022 r. – po skierowaniu prośby o pomoc na forum PTG – Polskiego Towarzystwa Genealogicznego www.genealodzy.pl – genealogiczne forum.

Uwaga – stan rozpoczęcia badań na dzień 1 grudnia 2022 roku – okazało się, że wiele ksiąg metrykalnych / cywilnych z obszarów poszukiwań nie przetrwało w XX wieku okrutnych dwu wojen światowych i powojennych 45 lat komuny w Polsce. Stąd wielki wysiłek w badania, które cierpliwie trwają i muszą być kontynuowane.

Może na dziś pokażmy pierwsze odkrycia, jak każda rzecz w genealogii wymaga dalszych badań:

Genealogia Pisarz Marek Nowakowski Flaner Warszawy Kronikarz Powojennego Miasta z Łotrzykowskim Światem – Genealogia, Historia Domu Przodków

 

==

PODRÓŻE WYOBRAŹNI

Na dziś jeszcze zdań kilka, niepodpartych dowodami, rzecz wyobraźni, którą przyjaciel Marek Nowakowski tak lubił z podróżą w przeszłość, i zawsze mówił: Tadeusz, zawsze nas w życiu ratuje siła pamięci, wyobraźni i humoru.

Tak więc, zanim odnajdziemy bardzo dokładne dane genealogiczne rodziny sięgające wcześniej niż koniec XVIII wieku, przyjmijmy do próby wycieczki w rodzinną przeszłość, iż zgodnie z pracami polskiej etymologii możliwym jest, że rodzinne nazwisko Nowakowski wcześniej notowane było jako Nowak, “urodziło się” jako Nowakowski w procesie dodawania do nazwiska suffix -cki -ski od XVIII wieku. Stąd we wcześniejszych wiekach należałoby szukać nazwiska Nowak, z nadzieją, że dojdzie się do pierwszego pierwotnego siedliska rodowego.

Herbarz Uruskiego tom 12 podaje, iż w średniowiecznych czasach Nowak z tego terenu Polski to byli baronowie i szlachta herbu Wilk – “na tarczy herbowej wilk koloru naturalnego” – potem, jak to genealodzy zawodowcy urokliwie określają rodziny były “silnie rozrodzone”, i z pierwszego gniazda Nowaków rodzina rozrosła się w różne stany społeczne – w te barony, szlachtę, mieszczaństwo i niektórzy w XIX wieku w wyniku bezwzględnej polityce carskiej Rosji walczącej z polskością (utracenie szlacheckich praw większości polskich rodzin) we włościaństwo, czyli chłopstwo – tak więc wiele odnóg rodzinnych prócz chłopstwa stało się szlachtą, a potem w XIX wieku w kilku kolejnych pokoleniach potracili swoje własności i szlachecką świadomość. Ważnym był też stan chłopski – to przodkowie wielu z nas Polaków od pokoleń bardzo ciężko pracujący na roli, żeby przez wieki opłacać wszystkie powinności wobec “panów, wójtów i plebanów”. Wielki szacunek dla tych chłopskich przodków, zasługują na pamięć i jak najszersze historyczne opracowania.

Moja bardzo skromna historyczna refleksja, oparta na genetece:

To z wielowiekowych polskich stanów nasze współczesne geny i charaktery – Polscy Panowie żyli wyniośle i taka była kolej ich historycznej rzeczy, Szlachta była często niezwykle kłótliwa i zawzięta, Żydzi z ich odrębną religią i ciekawą kulturą, Mieszczanie jako głównie dobrzy rzemieślnicy, Chłopi “łaskawie” określani w starych metrykaliach jako “pracowici” – i tak było z ich ciężką pracą na roli, po to aby opłacić wszystkie powinności wobec “panów, wójtów i plebanów”. A więc często lokalni mieszkańcy czasami podzieleni w swoich poglądach na pół, co nam w genach zostało we współczesnym polskim narodzie (i nie tylko w naszym). Na tym społecznych podziałach zależało władcom podległego narodu, bo wtedy tym łatwiej narodowi narzucić niewoli kajdany (a tu już dodatkowym przykładem w Historii Polski było 123 lat zaborów, i niestety bywają też czasy współczesne). Przepraszam za ten być może niepotrzebny wtręt myślowy.

PRAWIE KONIEC PODRÓŻY

Tak więc drogi Przyjacielu, skończmy tę dzisiejszą wycieczkę w przeszłość z myślami lżejszego gatunku, z oznaczeniem wyobraźni rodowego herbu Wilk –

Opis historyczny: “Jako znak heraldyczny jest bardzo rozpowszechniony na świecie, co związane jest z licznymi mitami i legendami, a także ważną pozycją tego zwierzęcia w życiu ludzi i jego niezwykłymi cechami. Był symbolem przebiegłości, odwagi, silnego przywódcy, podstępu wojennego, przezorności podczas ataku, sukcesu, powodzenia, nienasyconej żarłoczności, żądzy, mordu. Stanowi symbol banitów, uciekinierów, wojny, kacerów (jako wróg baranka), porzuconych dzieci. Był obok orła jednym z kultowych symboli legionów rzymskich. Określenie wilczy jest związane z wielką ilością określeń. Wiele broni miotanych ma przydomek “wilczy”. Występuje w symbolach biblijnego plemienia Beniamina, Rzymu (od Wilczycy która wykarmiła Romulusa i Remusa), mongolskich Gaguazów, Lacjum, Passawy, wojowników skandynawskich (berserkerów). Teofila Chocimirska – żona Chmielnickiego – kobieta będąca motorem wielu gwałtów nazywana była Wilczycą Kresową. Wołać “Wilk!” oznaczało wszczynać fałszywy alarm.

Pierwotne barwy i wizerunek herbu są nieznane, ale obecnie przyjmuje się że jest to wilk siedzący na głowie jelenia. Tarcza złota. Najstarszy kolorowy wizerunek pochodzi jednak z Legendy o królowej Jadwidze gdzie na czerwonym tle występuje tylko sama głowa jelenia. Tylko poroże jest srebrne a głowa ma kolor naturalny.”

Źródło: https://genealogia.okiem.pl/bazy.htm

A więc czy ten opis tego Wilka to czasem nie twoje charaktery? Zawsze byłeś twardy, niezależny, niezłomny, ale i też w podejściu do ludzi prostych byłeś gołębiego serca – a więc na twojej tarczy herbowej wilk koloru czarnego z białym gołębiem? – to ja się z takim rodzinnym herbem jeszcze nie spotkałem, ale już teraz jest 🙂

Z wyrazami przyjacielskiej pamięci,

Tadeusz ‘Max’ Wysocki, Warszawa – Włochy, dnia 20.12.2024 roku

P.S. CZYLI JEDNA PAMIĄTKOWA MAŁA FOTOGRAFIA I JEDEN WIELKI FILM – DLA WSPÓLNEGO PRZEŻYWANIA

Na załączonej fotografii dokładnie ten dom w Warszawie – Włochach, lato ok. 1945 roku – ty Marku, blond chłopiec, patrzysz na nas z tej fotografii z tarasu tego domu, obok twój rówieśnik, sąsiad Janusz Kocemba, a obok rozmawiają ze sobą gospodyni tego domy Eugenia Maternicka (jedna z pierwszych w Polsce Emancypantek, Sawantek – patrz https://narodowa.pl/exhibits/eugenia-maternicka-jedna-z-pierwszych-polskich-emancypantek-sawantek/ oraz członek jej rodziny mama mojej Marii jeszcze wtedy panna, Wala – Walentyna Maszkowska – wkrótce, w 1949 roku wyszła za mąż za Jerzego Mioduszewskiego i z tego bardzo kochanego małżeństwa dwie córki przyszły na świat – Anna oraz Maria, moja żona.

Zobacz drogi Przyjacielu, jedno miejsce i jedna chwila w domu we Włochach w lato ok. 1945 roku, i tyle dobrych duszków na tej trochę zamglonej fotografii.

Splątanie osobistych losów, tajemnica życia.

==

WPIS SPECJALNY O GENEZIE TWÓRCZOŚCI MARKA KRZYSZTOFA NOWAKOWSKIEGO – JEGO LITERACKIE MŁODZIEŃCZE FASCYNACJE – wpis osobisty – Tadeusz Wysocki

Los zrządził, że te kilka zdań piszę w pokoju w parterze domu we Włochach pod Warszawą, gdzie tuż po wojnie zamieszkał z rodzicami i siostrą 10-letni Marek Nowakowski, tu spędził swoje kolejne lata dzieciństwa i młodości, tu tworzył w “cierpieniach młodego pisarza” swoje pierwsze opowiadanie “Kwadratowy” (wyd. 1957 rok), pierwszą swoje książki “Ten Stary Złodziej” (1958 rok), “Benek Kwiaciarz” (1961), “Silna Gorączka” (1963 rok) i inne. Chciałbym do generalnego wpisu dodać te kilka uwag o genezie jego fascynacji literaturą. Pierwszym źródłem książek w jego dzieciństwie byli rodzice, nauczyciele lokalnej szkoły we Włochach położonej przy ulicy Cietrzewia dawnej Parkowej – tata Antoni uczył matematyki, był też tej szkoły kierownikiem, mama Stanisława uczyła głównie przyrody.

Ten sam los zrządził, że właścicielką tego domu była, mieszkająca na pierwszym piętrze, mojej rodziny ciocia Eugenia Maternicka, jedna z pierwszych polskich sawantek, feministek, która przez całe swoje zawodowe życie pracowała w przedwojennym wielkim wydawnictwie “Gebethner i Wolff”. Stąd ciocia Eugenia miała w domu bogatą bibliotekę. Pewnego dnia (o czym pisał Marek Nowakowski) zauważyła nowego lokatora chłopca czytającego w przydomowym ogrodzie książkę, zaprosiła go do siebie do pokoju z książkami, i tak zaczęła się wieloletnia przyjaźń małego chłopca, potem młodzieńca Marka (ciocia Eugenia nazywała go pieszczotliwie Krzysiem), z literaturą. Marek przez wiele młodzieńczych lat chłonął te książki. Były to książki z różnych dziedzin, z różnych krajów, od książek podróżniczych, encyklopedii, map przeróżnych, książki Maupassanta, Anatola Franca, Balzaka, Izaaka Babla, Iwana Bunina, Williama Faulknera, i wielu innych wielkich światowej i polskiej literatury. Było też inne ciekawe źródło literackiej wiedzy, to roczniki “Tygodnika Ilustrowanego” czy “Biesiady Literackiej”, które ciocia Eugenia skrzętnie gromadziła, otrzymywane od wydawnictwa Gebethnera i Wollfa, również od swojego rówieśnika serdecznego przyjaciela Adama Grzymały-Siedleckiego (oboje zmarli w tym samym 1967 roku), który był “Tygodnika Ilustrowanego” współredaktorem. Wiele tych “Tygodników Ilustrowanych” (Tygodników Illustrowanych”) nadal jest w tym naszym domu we Włochach. Niesamowitym jest przeglądanie tych Tygodników pełnych bardzo ciekawych reportaży, fragmentów książek, opowiadań, poezji, grafik, obrazów, itd. Niesamowita lektura.

Książki kochał bardzo, przypomina mi się fragment z jego “Silnej Gorączki”: Chciałem mieć ‘Sobola i pannę’, dawno polowałem na tę książkę. I tę upragnioną książkę Józefa Weyssenhoffa od cioci Eugenii zdobył. Mała część tej biblioteki uchowała się do dziś, patrzę w tym samym pokoju na osobną półkę z książkami wydawnictwa Gebethnera i Wolffa, z tajemniczymi, charakterystycznymi grzbietami i okładkami o ciemno-czerwonych i ciemno-zielonych kolorach.

Tak więc świat młodego Marka składał się z domu pełnym książek, natomiast na zewnątrz były to powojenne podwarszawskie Włochy, gdzie z kompletnie zrujnowanej Warszawy zakwaterowano wiele osób z miejskiego półświatka – jak to wspominał Marek Nowakowski “byli to mali złodzieje, kieszonkowcy, klawisznicy, jacyś paserzy, bardzo różne typy, zupełnie inny, zamknięty świat na obrzeżach nowego komunistycznego systemu, który się tworzył, jakieś budowy socjalizmu, który jakieś hasła rzucał szczytne, a tu świat, który uratował się przez pożogą wojenną, zupełnie niekontrolowany, wolny od władzy i systemu, ze swoją odrębną etyką i kodem moralnym, nienawidzącą kapusiów i krętaczy, świat który mnie zaczął fascynować, o którym zacząłem pisać”.

W swoim pisaniu czasu na na badanie przeszłości swojej rodziny nie miał, zresztą nie było wtedy takich jak dziś internetowych i innych narzędzi genealogicznych poszukiwań, zawsze mówił o potrzebie każdego człowieka poznawania przeszłego czasu rodziny, jej tradycji, wartości życia, odpowiedzi na podstawowe pytania narodowej kultury: skąd jestem, skąd przodkowie, jakie są rodzinne korzenie – tym bardziej, że komuna zaciekle walczyła o ich zapominanie, z pamięci wykreślenie, dla tworzenia “homo sovieticus”, który przeszłości, ani żadnych rodzinnych tradycji nie miał.

Stąd ten cały mój wpis poświęcony badaniom genealogicznych śladów przeszłości rodziny przyjaciela Marka Nowakowskiego.

==

Wreszcie film, niezwykły, też z tymi Włochami – wspomnienia Marka Nowakowskiego – słowhttps://www.youtube.com/watch?v=YpZQWhEdKdYa i niezwykłe obrazy pamięci:

Propozycje gry z pamięcią i wyobraźnią - POLE ZMYSŁÓW - bonusy Portalu Narodowa GA.PA - na dziś - PANACEA - Wirtualna Gra Wyobraźni i Skojarzeń "PANACEA"

Korespondencja

Website Project Created by RAW-CODE