Marek Nowakowski – list do niego, o nim, o jego Włochach, oraz o jego Powidokach
List do Przyjaciela Marka Nowakowskiego.
Dziwne to nasze życie i losy splątane. Pierwsze swoje opowiadanie “Kwadratowy” zacząłeś pisać w 1957 roku w domu we Włochach pod Warszawą, w pokoju, jak to w jednym ze swoich opowiadań nazwałeś “stołowym”, gdzie twoi rodzice cierpliwie przygotowywali się do nauczycielskich obowiązków w pobliskiej szkole, a tata Antoni Nowakowski był jej założycielem i wieloletnim kierownikiem. A ja teraz dokładnie w tym samym domu i pokoju, w niedzielny, jesienny poranek 2022 roku patrzę za oknem na ten włochowski kościół z dużą wieżą. A dalej za tym kościołem jest twoja, twojego taty i mamy, oraz moich z moją Marią trzech synów Wysockich – to Maksymilian, Dominik i Mikołaj – ta sama szkoła we Włochach, przy ulicy Cietrzewia dawnej Parkowej, przy parku i stawach – przedwojennych gliniankach, które w twoich wspomnieniach z włochowskimi chłopakami nazywaliście “oceany”. A na końcu tej d. Parkowej książki teraz pisze Adrian Markowski, też serdeczny przyjaciel.
POWIDOKÓW POCZĄTKI
Sam wiesz z naszych spotkań, twoich artykułów prasowych i radiowych wywiadów – https://narodowa.pl/audycja-radiowa-o-pomysle-na-galerie-narodowa-ga-pa/ – wcześniej po raz pierwszy już w 2002 roku zachwyciłeś się moją nowo zbudowaną wirtualną galerią rodzinnych pamiątek Narodowa GA.PA, oraz genealogią.
HISTORIA ŻYCIA – WŁOCHY POD WARSZAWĄ
Rozmawialiśmy o tym, również o genealogii twojej rodziny. Ale wiele lat temu trudno było dotrzeć do jakichkolwiek danych, a osobista jazda po archiwach była dla pisarza zbyt czasochłonna. I któż to wiedział, że to tak szybko pędzące życie w roku 2022 przyniesie ogromny wzbogacenie specjalnych genealogicznych baz danych. Ba, ze zdumieniem małego dziecka odkryłem teraz, że można dla Ciebie takie badania zacząć przeprowadzać. Wielka szkoda Marku, że nie można było tego zrobić za twojego życia – ale jeśli jednak tam jest coś, to ten tekst z innymi Aniołami przeczytasz. I przepraszam za tak długi tekst, za opisywanie wszystkich drobiazgów, ja pisarzem nie jestem, ale genealogia to jest książka piękna, bo opisuje pamięć, życie, które zdarzyło się naprawdę. A więc do rzeczy. Oto kilka powidoków o tobie:
Marek Nowakowski, niezwykły pisarz, niezwykły żywot na naszej planecie, przyszedł na świat we wtorek 2 kwietnia 1935 roku – odszedł w piątek 16 maja 2014 roku, gdzie potem na jego pogrzebie i przy jego grobie tak pięknie zaśpiewał Muniek Staszczyk, też z Włoch pod Warszawą.
Te Włochy były światem jego dzieciństwa i młodości. Ten nasz dom przy ulicy Zachodniej był dla niego jak “Bar Świat Hrabala”. Tu przeżywał pierwsze twórcze męki młodego pisarza. Tu. z tak niezwykłą wrażliwością opisywał swoich przyjaciół, rodziców, szkołę, sąsiadów, swoje drogi młodości po tych Włochach, za którymi zawsze tęsknił – niech przykładem będzie fragment jego nieznanego opowiadania “Przygoda w El Paso”, który mi przywiózł ze swoją dedykacją, a którą to pamiątkę umieściłem w ulubionej przez Ciebie wirtualnej galerii Narodowa GA.PA, oto fragment tego Twojego opowiadania:
“I przypomniałem sobie opowiadanie Hrabala “Bar Świat”. Bar jak soczewka, skupiający, jeżeli nie wszystko, to bardzo wiele. Zobaczyłem swoje Włochy w związku z praskim barem Hrabala. Smutno, że to już minęło. Brak następnej, skupiającej soczewki. Rozproszenie.
Czy tak będzie już do końca?”
– link do tego wspomnienia: https://narodowa.pl/exhibits/przygoda-w-el-paso-z-autografem-autora/
Marek, zawsze chciałeś do tych Włoch wrócić, zapewne twoje otoczenie nie zawsze to rozumiało, stąd twoje rozdrażnienia. Marek, te Włochy zostały, jak skarb największy, w naszej pamięci. Czy tak będzie już do końca?
ŻYCIA CIĄG DALSZY WARSZAWA ul. DŁUGA 19
Potem zamieszkałeś w Warszawie przy ulicy Długiej 19. Pozwolę sobie również na takie wspomnienie:
Ze swoją żoną Jolantą prowadziłeś “dom otwarty”, spotykali się tam ludzie opozycji do tego narzuconego Polsce świata komuny zniewalającej człowieka. SB Służba Bezpieczeństwa PRL objęła cię specjalną opieką i ciągłą inwigilacją. W SB otrzymałeś kryptonim “Nowy”. Byłeś tak niebezpieczny i znienawidzony przez SB, że założono Wam w mieszkaniu stały podsłuch i nadano dodatkową teczkę “Nowy 2”. Tajniacy SB inwigilowali cię przez 24 godziny na dobę. Byli na tyle bezwzględni, że robili to w sposób ostentacyjny – część z nich potrafiła cały dzień siedzieć na ławeczce przed klatką schodową twojego domu, w swoich tajniackich okryciach i czapkach, w ten sposób próbując zastraszać twoją rodzinę i wszystkich mieszkańców domu. Ale mówiłeś, że i z tym należy żyć, jeśli chce się zostać w Polsce i walczyć o jej godność i wolność. O wyjeździe za granicę na stałe nigdy nie pomyślałeś, mimo wielu propozycji.
Już być może za dużo zdań, ale jeszcze słów kilka o przyjaciołach, bardzo wielu pisarzy i ludzi kultury związanych z opozycją. Ale coś intrygującego – wymieńmy tych, którzy pośpieszyli na Długą 19 z pomocą i wsparciem w momencie twojego aresztowania 7/8 Marca 1984 roku, to: w domu była twoja życiowa partnerka Jolanta Nowakowska, Czesław i Hanna Wysoccy (Czesio Wysocki, przyjaciel z młodości) oraz Jean-Pierre Jatteau (dziennikarz z Francji). Zjawiła się też Barbara Szwedowska (z materiałami od Adama Michnika) na szczęście wycofana przez Jolantę, która jej szepnęła przez uchylone wejściowe drzwi “kocioł” i szybko drzwi zamknęła (zapewne esbek zapytał się Jolanty kto to, a ona szybko odpowiedziała, że to wścibska sąsiadka), przybyły natychmiast pisarz Jarosław Abramow-Newerly, Jan Gasiński (bywalec kawiarni Hotelu Europejskiego), Marek Edelman z Paulą Sawicką “która oświadczyła, z pewną dozą czarnego humoru, że przyszła do Nowakowskich głównie po to, by zapytać o stan zdrowia ich kota Gacka…” – ów kot, to bohater opowiadania Marka “Opowieści o kocie Gacku”, Warszawa 1982, s. 80-81.
Źródło, bardzo ciekawe: Krzysztof Kosiński ARESZTOWANIE MARKA NOWAKOWSKIEGO 7/8 MARCA 1984 ROKU file:///C:/Users/tw/Downloads/WA303_78835_B155-Polska-T-11-2013_Kosinski(6).pdf
Potem, w 1989 roku po odzyskaniu przez Polskę niepodległości stałeś się, o paradoksie, dla nowej władzy, jak to było dla komuny, równie niewygodny. Byłeś jednoznacznego zdania, że w dawnych, tak znienawidzonych w czasach twojej młodości i całego życia “kapusiów” trzeba bezwzględnie rozliczyć, ponieważ tak jak i kiedyś to i teraz mogą zagrażać wolności i zwykłej uczciwości.
MOJE BADANIA GENEALOGA AMATORA
A więc odszedłeś i po kilku latach zostawiłeś pamięć o twoich przodkach też w moich rękach.
W moich badaniach, dla ich rozpoczęcia, bez żadnych rodzinnych dokumentów szukałem punktu zaczepienia. Ja twojej metryki urodzenia nie miałem, innych dokumentów twojej rodziny też. Moja wina, że te wiele lat temu nie poprosiłem cię o ksera twoich metrykalnych dokumentów, ale kto w czasach komuny i potem miał uważność na takie dokumenty, one nawet były ukrywane. Ale wiedziałem z twoich książek o Włochach i z naszych rodzinnych wspólnych wspomnień, że twój tata to Antoni Nowakowski, założyciel, kierownik i nauczyciel (matematyka) szkoły we Włochach – dawniej ulica Parkowa 22, obecnie Cietrzewia. Teraz, w 2022 roku, bez tych dokumentów i mimo wielu poszukiwań, nie mogłem odnaleźć imienia twojej mamy (nauczycielki j. polskiego). Powstały w ostatnich latach nowe bazy genealogiczne – głównie dzięki pracy niezwykłych ludzi – wolontariuszy PTG i innych towarzystw genealogicznych w Polsce, którzy cierpliwie, za własne pieniądze, jeżdżą o parafiach, archiwach państwowych i kościelnych, sądowych i innych – i fotografują, skanują, spisują dane metrykalne, kierując je do otwartych baz danych w internecie – niezwykła to praca pro bono publico.
Zacząłem od rodziców, imię taty Antoniego znałem. Ale jak miała na imię Twoja Mama? Tu pomogła moja partnerka życiowa arch. Maria Mioduszewska-Wysocka w tym domu we Włochach, przez wiele nocnych godzin szukała imienia twojej mamy i… imię to odnalazła w jednym, jedynym artykule z archiwum “Życia”, twoja mama miała na imię Stanisława!
Życie z dnia 2001-06-15
WYPISAĆ TAMTEN CZAS http://niniwa22.cba.pl/nowakowski.htm
Poprosiłem również przyjaciół z for genealogicznych o wsparcie – każda ich pomoc, każda powtarzam, będzie tu odnotowywana z ich imieniem i nazwiskiem lub, jeśli sobie tego będą życzyć, z nickiem. To oni zdobywali te informacje swoją ciężką pracą. 30.11.2022 r. – po skierowaniu prośby o pomoc na forum PTG – Polskiego Towarzystwa Genealogicznego www.genealodzy.pl – genealogiczne forum.
Uwaga – stan rozpoczęcia badań na dzień 1 grudnia 2022 roku – okazało się, że wiele ksiąg metrykalnych / cywilnych z obszarów poszukiwań nie przetrwało w XX wieku okrutnych dwu wojen światowych i powojennych 45 lat komuny w Polsce. Stąd wielki wysiłek w badania, które cierpliwie trwają i muszą być kontynuowane.
Może na dziś pokażmy pierwsze odkrycia, jak każda rzecz w genealogii wymaga dalszych badań:
==
PODRÓŻE WYOBRAŹNI
Na dziś jeszcze zdań kilka, niepodpartych dowodami, rzecz wyobraźni, którą przyjaciel Marek Nowakowski tak lubił z podróżą w przeszłość, i zawsze mówił: Tadeusz, zawsze nas w życiu ratuje siła pamięci, wyobraźni i humoru.
Tak więc, zanim odnajdziemy bardzo dokładne dane genealogiczne rodziny sięgające wcześniej niż koniec XVIII wieku, przyjmijmy do próby wycieczki w rodzinną przeszłość, iż zgodnie z pracami polskiej etymologii możliwym jest, że rodzinne nazwisko Nowakowski wcześniej notowane było jako Nowak, “urodziło się” jako Nowakowski w procesie dodawania do nazwiska suffix -cki -ski od XVIII wieku. Stąd we wcześniejszych wiekach należałoby szukać nazwiska Nowak, z nadzieją, że dojdzie się do pierwszego pierwotnego siedliska rodowego.
Herbarz Uruskiego tom 12 podaje, iż w średniowiecznych czasach Nowak z tego terenu Polski to byli baronowie i szlachta herbu Wilk – “na tarczy herbowej wilk koloru naturalnego” – potem, jak to genealodzy zawodowcy urokliwie określają rodziny były “silnie rozrodzone”, i z pierwszego gniazda Nowaków rodzina rozrosła się w różne stany społeczne – w te barony, szlachtę, mieszczaństwo i niektórzy w XIX wieku w wyniku bezwzględnej polityce carskiej Rosji walczącej z polskością (utracenie szlacheckich praw większości polskich rodzin) we włościaństwo, czyli chłopstwo – tak więc wiele odnóg rodzinnych prócz chłopstwa stało się szlachtą, a potem w XIX wieku w kilku kolejnych pokoleniach potracili swoje własności i szlachecką świadomość. Ważnym był też stan chłopski – to przodkowie wielu z nas Polaków od pokoleń bardzo ciężko pracujący na roli, żeby przez wieki opłacać wszystkie powinności wobec “panów, wójtów i plebanów”. Wielki szacunek dla tych chłopskich przodków, zasługują na pamięć i jak najszersze historyczne opracowania.
Moja bardzo skromna historyczna refleksja, oparta na genetece:
To z wielowiekowych polskich stanów nasze współczesne geny i charaktery – Polscy Panowie żyli wyniośle i taka była kolej ich historycznej rzeczy, Szlachta była często niezwykle kłótliwa i zawzięta, Żydzi z ich odrębną religią i ciekawą kulturą, Mieszczanie jako głównie dobrzy rzemieślnicy, Chłopi “łaskawie” określani w starych metrykaliach jako “pracowici” – i tak było z ich ciężką pracą na roli, po to aby opłacić wszystkie powinności wobec “panów, wójtów i plebanów”. A więc często lokalni mieszkańcy czasami podzieleni w swoich poglądach na pół, co nam w genach zostało we współczesnym polskim narodzie (i nie tylko w naszym). Na tym społecznych podziałach zależało władcom podległego narodu, bo wtedy tym łatwiej narodowi narzucić niewoli kajdany (a tu już dodatkowym przykładem w Historii Polski było 123 lat zaborów, i niestety bywają też czasy współczesne). Przepraszam za ten być może niepotrzebny wtręt myślowy.
PRAWIE KONIEC PODRÓŻY
Tak więc drogi Przyjacielu, skończmy tę dzisiejszą wycieczkę w przeszłość z myślami lżejszego gatunku, z oznaczeniem wyobraźni rodowego herbu Wilk –
Opis historyczny: “Jako znak heraldyczny jest bardzo rozpowszechniony na świecie, co związane jest z licznymi mitami i legendami, a także ważną pozycją tego zwierzęcia w życiu ludzi i jego niezwykłymi cechami. Był symbolem przebiegłości, odwagi, silnego przywódcy, podstępu wojennego, przezorności podczas ataku, sukcesu, powodzenia, nienasyconej żarłoczności, żądzy, mordu. Stanowi symbol banitów, uciekinierów, wojny, kacerów (jako wróg baranka), porzuconych dzieci. Był obok orła jednym z kultowych symboli legionów rzymskich. Określenie wilczy jest związane z wielką ilością określeń. Wiele broni miotanych ma przydomek “wilczy”. Występuje w symbolach biblijnego plemienia Beniamina, Rzymu (od Wilczycy która wykarmiła Romulusa i Remusa), mongolskich Gaguazów, Lacjum, Passawy, wojowników skandynawskich (berserkerów). Teofila Chocimirska – żona Chmielnickiego – kobieta będąca motorem wielu gwałtów nazywana była Wilczycą Kresową. Wołać “Wilk!” oznaczało wszczynać fałszywy alarm.
Pierwotne barwy i wizerunek herbu są nieznane, ale obecnie przyjmuje się że jest to wilk siedzący na głowie jelenia. Tarcza złota. Najstarszy kolorowy wizerunek pochodzi jednak z Legendy o królowej Jadwidze gdzie na czerwonym tle występuje tylko sama głowa jelenia. Tylko poroże jest srebrne a głowa ma kolor naturalny.”
Źródło: https://genealogia.okiem.pl/bazy.htm
A więc czy ten opis tego Wilka to czasem nie twoje charaktery? Zawsze byłeś twardy, niezależny, niezłomny, ale i też w podejściu do ludzi prostych byłeś gołębiego serca – a więc na twojej tarczy herbowej wilk koloru czarnego z białym gołębiem? – to ja się z takim rodzinnym herbem jeszcze nie spotkałem, ale już teraz jest 🙂
Z wyrazami przyjacielskiej pamięci,
Tadeusz ‘Max’ Wysocki, Warszawa – Włochy, dnia 20.12.2022 roku
—
P.S. CZYLI JEDNA PAMIĄTKOWA MAŁA FOTOGRAFIA I JEDEN WIELKI FILM – DLA WSPÓLNEGO PRZEŻYWANIA
Na załączonej fotografii dokładnie ten dom w Warszawie – Włochach, lato ok. 1945 roku – ty Marku, blond chłopiec, patrzysz na nas z tej fotografii z tarasu tego domu, obok twój rówieśnik, sąsiad Janusz Kocemba, a obok rozmawiają ze sobą gospodyni tego domy Eugenia Maternicka (jedna z pierwszych w Polsce Emancypantek, Sawantek – patrz https://narodowa.pl/exhibits/eugenia-maternicka-jedna-z-pierwszych-polskich-emancypantek-sawantek/ oraz członek jej rodziny mama mojej Marii jeszcze wtedy panna, Wala – Walentyna Maszkowska – wkrótce, w 1949 roku wyszła za mąż za Jerzego Mioduszewskiego i z tego bardzo kochanego małżeństwa dwie córki przyszły na świat – Anna oraz Maria, moja żona.
Zobacz drogi Przyjacielu, jedno miejsce i jedna chwila w domu we Włochach w lato ok. 1945 roku, i tyle dobrych duszków na tej trochę zamglonej fotografii.
Splątanie osobistych losów, tajemnica życia.
Wreszcie film, niezwykły, też z tymi Włochami – wspomnienia Marka Nowakowskiego – słowhttps://www.youtube.com/watch?v=YpZQWhEdKdYa i niezwykłe obrazy pamięci: